Recenzja przenośnego odtwarzacza Hi-Fi xDuoo X10 | Czy naprawdę jest taki dobry?

Odtwarzacz xDuoo X10 jest dość nowy, ale zdążył już narobić sporo szumu i wielu melomanów zaczęło go polecać, niemal jako najlepszy za swoje pieniądze. Sprawdźmy to.

Zawartość opakowania

Dostarczony xDuoo X10 w typowym opakowaniu producenta, wewnątrz którego znajdują się sam odtwarzacz, kable microUSB, mini-jack 3,5 mm, optyczny w obudowie 3,5 mm, dwie folie na ekran oraz dokumentacja.

Projekt

Wygląd odtwarzacza ma charakterystyczny styl producenta, zwłaszcza gdy weźmiemy go w ręce, czujemy się niemal tak samo, jak po wzięciu do ręki xDuoo X3. Obudowa wykonana jest z metalu, choć na zdjęciach może się wydawać, że jest plastikowa. Nie mogę powiedzieć, że odtwarzacz wygląda bardzo ładnie czy oryginalnie - ot zwykła czarna cegła, nic specjalnego. Podobnie jak w przypadku xDuoo X3, szkło wyświetlacza bardzo szybko ulegnie zarysowaniu. Ale do tego są dostępne dodatkowe folie ochronne.

Z przodu znajduje się 2-calowy kolorowy wyświetlacz o rozdzielczości 240x320 pikseli i nie najwyższej jakości obrazu, pod nim umieszczono cztery przyciski sterujące i mechaniczne kółko.

Na dole mamy przełącznik wzmocnienia, gniazdo słuchawkowe oraz wyjście liniowe 3,5mm połączone z optycznym.

Po lewej stronie jest tylko przełącznik blokujący odtwarzacz.

Na prawym boku znajdują się dwa gniazda kart pamięci, przyciski regulacji głośności oraz otwór resetujący.

Na górze znajduje się przycisk zasilania oraz port microUSB.

Funkcjonalność, ergonomia

xDuoo X3 został swego czasu ciepło przyjęty przez społeczeństwo, nie tylko ze względu na podwójne sloty na karty pamięci. W przypadku xDuoo X10 sytuacja jest identyczna - dwa sloty obsługujące do 128GB każdy. W sumie odtwarzacz może pomieścić aż 256 GB pamięci, co wystarczy na dobrą bezstratną bibliotekę.

Działa na autorskim, prostym systemie, który logicznie (za pomocą koła) jest podobny do tego w odtwarzaczach FiiO. Wszystkie podstawowe elementy sterowania opierają się na kółku z centralnym przyciskiem i czterema przyciskami na górze. Kierownica jest bardzo ciasna i ma nieartykułowany szarpany ruch - FiiO jest w tym znacznie lepszy. Menu jest najprostsze jakie może być w odtwarzaczu - żadnych motywów i innych rzeczy. Kolorowy wyświetlacz służy raczej do wyświetlania dzieł sztuki, choć komu to potrzebne? Obsługiwane jest sterowanie zestawem słuchawkowym za pomocą wbudowanego pilota.

Dźwięk

W tym miejscu robi się bardzo ciekawie. Jeśli dźwięk xDuoo X3 był bardzo bliski FiiO X3 II, to xDuoo X10 jest bardzo bliski FiiO X5 II. Za dobry dźwięk odpowiada dobrej jakości DAC AK4490 w połączeniu z TI OPA1612 i Muses 8920. Cała sprawa pozwala wyprowadzić do słuchawek naprawdę czysty sygnał z minimalnymi zniekształceniami, ale zadbać o bibliotekę w wersji bezstratnej, a jeszcze lepiej w DSD. Na szczęście odtwarzacz obsługuje niemal wszystkie nowoczesne formaty do 24/192.

Muzyki słuchałem za pomocą dwóch słuchawek: monitorów nagłownych Sony MDR-7506 oraz profesjonalnych 5-driverów IEM Westone UM PRO50.

Sony 7506 już dawno udowodniły, że są na równi z Beyerdynamic i Audio-Technica. Takie słuchawki są doskonałe nie tylko do nagrywania dźwięku, ale także do testowania odtwarzaczy, ponieważ mają płynny dźwięk i wszystkie niedoskonałości stają się od razu słyszalne. Ale wiecie, nie znalazłem żadnych poważnych wad w dźwięku, jest on naprawdę na tym samym poziomie co FiiO X5 II, tylko ten drugi ma większy zapas mocy oraz szerszą i lepiej zaprojektowaną scenę, ale słychać to w wybiórczych utworach, a nie od pierwszego razu. Jeśli chodzi o resztę, to jest to poważny konkurent dla wszystkich swoich kolegów, który ma doskonałą szczegółowość, przejrzystość i obecność swojego charakterystycznego ciemnego smaku. Owszem, dźwięk jest ciemniejszy niż w tym samym FiiO X5 II, co wielu może przypaść do gustu - osobiście lubię ten charakter.

xDuoo X10 z łatwością przepycha 63-omowe Sony MDR-7506, a jeszcze łatwiej przepycha wewnątrzkanałowe Westone UM PRO50 o oporności 45 omów i czułości 115dB. Odtwarzacz poradzi sobie także z bardziej wymagającymi modelami źródeł. Wspaniałym tandemem jest połączenie xDuoo X10 + Westone UM PRO50 - oba urządzenia grają lekko mrocznie, co skutkuje bardzo magicznym i nieco mistycznym brzmieniem. Słuchałem nowych płyt AFI, Dropkick Murphys, The xx i You Me At Six - odtwarzacz dobrze radzi sobie zarówno z hard rockiem, jak i gładką muzyką elektroniczną, więc nie ma predyspozycji gatunkowych.

Autonomia

Wbudowany akumulator o pojemności 2400 mAh zapewni Ci ponad 9 godzin nieprzerwanego odtwarzania muzyki. Ładowanie trwa około 4 godzin przy zastosowaniu adaptera na 2A.

Wniosek

xDuoo X10 wypadł bardzo dobrze, dokładnie tak jak jego mniejszy brat X3 - to godny konkurent dla droższych rozwiązań od FiiO. Ale o ile dźwięk xDuoo X10 i FiiO X5 II są zbliżone, to różnica w jakości materiałów, sterowania, wyświetlacza i menu jest. Ale koszty też są różne, co warto mieć na uwadze.

Maxim Spivak

Specjalnie dla Portativ.ua