Recenzja budżetowych słuchawek SoundBuds Verve firmy Anker

Anker to stosunkowo nowa firma na rynku technologicznym i początkowo dla mnie znana z wysokiej jakości i zaawansowanych technologicznie paierów i kabli do smartfonów, swoją drogą ich kable mam od ponad roku i nadal są w nienaruszonym stanie. Sama firma została założona w 2011 roku w Kalifornii przez niejakiego Stephena Younga, który wcześniej pracował dla Google.

W chwili pisania tego tekstu SoundBuds Verve są najbardziej przyjaznymi dla budżetu słuchawkami w linii Ankera, ale to nie przeszkadza im konkurować z "słuchawkami dinozaurami", które od dawna zajmują niszę "najlepszy stosunek jakości dźwięku do ceny".

Zawartość opakowania

Słuchawki Anker SoundBuds Verve nie przychodzą w dużym kartonie. Na froncie opakowania znajduje się zdjęcie słuchawek z nazwą samego modelu i podkreśleniem jego mocnych stron: superior sound - doskonałe brzmienie oraz Durable Cord - wytrzymały przewód. Przewód w słuchawkach jest rzeczywiście wytrzymały, bo pod przezroczystą, ale szczelną izolacją widać skręcony jak lina kabel. Do słuchawek dołączonych jest 5 par silikonowych końcówek, więc szanse na znalezienie idealnego rozmiaru dla Twojego kanału słuchowego są bardzo duże. Producent oprócz dokumentacji dostarczył również materiałową kopertę z metką marki.

Wygląd i konstrukcja

Korpus słuchawek wykonany jest z aluminium, co daje poczucie trwałości. Kabel, jak opisałem wyżej, również budzi zaufanie swoją grubością i skręcaną strukturą, co tylko zwiększa wytrzymałość na rozciąganie. Na kablu znajduje się jednoprzyciskowy pilot z mikrofonem. Pilot współpracuje z większością smartfonów, które posiadają standardowy pinout jack 3,5mm. (Apple, Samsung, LG, Xiaomi, Meizu, Huawei...). Złącze ma kształt litery L, co również minimalizuje przerwanie kabla.

Dźwięk

Pierwszą rzeczą, na którą zwracasz uwagę, jest bas. Dla mnie osobiście bas jest ostoją podczas słuchania muzyki elektronicznej (EDM) i nowoczesnych utworów rockowych, gdzie można poczuć imponującą głębię i głośność częstotliwości basowych. Ze względu na swoją wartość, słuchawki bardzo dobrze oddają głośność i głębię, pozwalając w pełni zanurzyć się w ulubionej piosence. Co najważniejsze, basu nie jest tak dużo, aby te słuchawki były uważane za bassheadów z ich "basem" wkradającym się w średnicę i tworzącym szum - bas jest znakomity, miękki i jędrny.

Średnica, jak w większości budżetowych modeli, jest nieco skompromitowana, ale wokale słychać dość ekspresyjnie i emocjonalnie. To, czego bym tu chciał, to trochę agresji w kompozycjach rockowych, zwłaszcza gdy gra gitara elektryczna - nie czuje się wtedy struktury. Do wszystkich pozorów rolę odgrywa nie droga technika kierowcy.

Wysokie częstotliwości są umiarkowane. Nie jestem fanem wysokich częstotliwości, ale jeśli są one odpowiednio przepisane w kompozycji, to dopełniają całości. Dla mnie słuchawki dokładnie odwzorowują zakres HF, nie próbują zbytnio akcentować talerzy perkusyjnych, ale też ich nie tłumią. Po raz kolejny, w oparciu o koszt słuchawek, radzą sobie z wysokimi częstotliwościami z 5 na 5!