Astell & Kern Kann Review. Czy jesteś pewien, że nie jesteś adoptowany?

Niedawno, w recenzji AK Norma, wspomniałem o charakterystycznym wzornictwie i przemyślanej ergonomii urządzeń firmy Astell&Kern. Odpowiadam, że w tamtym czasie po prostu nie słuchałem odtwarzacza Astell&Kern Kann. Albo w królestwie Tridentu wydarzyło się coś złego, albo w rodzinie jest wiele brzydkich duchów, ale gołym okiem było widać, że zawodnik wyróżnia się na tle harmonijnego składu firmy. Nawet tegoroczny Kann Cube wygląda o wiele bardziej jak ich urządzenie niż dzisiejszy recenzent.


Zróbmy jeden krok na raz
Pudełko pod pokrywą w kolorze mokrego asfaltu i z wytłoczeniami nie zapowiada żadnych kłopotów - jest czarne jak wszystkie czarne, a wytłoczone błyszczące litery KANN odzwierciedlają nazwę urządzenia. Pudełko otwiera się jak książka, w połowie po lewej stronie znajduje się koperta z poligrafią, naklejkami na ekran (zgodnie ze starą tradycją AK nie nakleili ich na wyświetlacz, dając tym samym przyjemność użytkownikowi) i zapasowymi zaślepkami, pod nią - dość gruby kabel do ładowania i dostępu do innych funkcji. W zestawie nie ma etui, producent jest zbyt hojny w akcesoria.

Po prawej stronie czeka na nas sam odtwarzacz zapakowany w folię wysyłkową.
Pierwszą rzeczą, która przyciąga uwagę, jest wzornictwo. Cała powierzchnia jest pokryta pionowymi rowkami o różnej grubości i przypomina mi takie, jakie występują na zabytkowych kolumnach. Odtwarzacz ma dużą grubość i wagę, ale jego tylne boki są ścięte tak, że przekrój poprzeczny zmienia się w trapez, dzięki czemu wygodnie mieści się w dłoni i kieszeni (jeśli umieścimy go tam z ekranem skierowanym do wewnątrz). Urządzenie nie zostało pozbawione pokrętła regulacji głośności, znajduje się ono jak zwykle po prawej stronie w pobliżu górnej krawędzi, ale teraz jest ustawione pionowo. Sygnały dźwiękowe nie są nudne, lecz wyraźne i przyjemne. Aby go pomieścić, czterocalowy wyświetlacz został przesunięty nieco w lewo. Pod nim znajdują się cztery dość duże przyciski sterujące. Nie jest dla mnie jasne, dlaczego tak się dzieje, gdy mamy do czynienia z ekranem dotykowym. Jeszcze większe wątpliwości budzi fakt, że są to wszystkie przyciski służące do przełączania utworów, z wyjątkiem (oczywiście) sterowania dotykowego. Tzn. gdy wyjścia słuchawkowe (tradycyjne dla AK) znajdują się na górnej krawędzi, odtwarzacz jest po prostu na dobre pozbawiony możliwości sterowania żaluzjami. W górnej części obudowy znajdują się dwa gniazda liniowe oraz przycisk zasilania.
Krawędzie boczne nie mają żadnych elementów sterujących. Na dolnej krawędzi zdecydowano się umieścić jednocześnie dwa gniazda kart pamięci - pełnowymiarowe SD i tradycyjne MicroSD. Nie wiem, dlaczego tak się stało, ale wybór jest zawsze lepszy niż jego brak. Po prawej stronie znajduje się kilka gniazd microUSB i microUSB typu C do przesyłania dźwięku i ładowania/przesyłania danych.
Jeśli chodzi o system operacyjny, znajdziemy tu tę samą niestandardową powłokę AK, pod którą kryje się Android. Ogólnie rzecz biorąc, jest dobra, stabilna i bez usterek. Dzięki akumulatorowi o dużej pojemności 6400 cała ta sprawa trwa około 12-14 godzin, w zależności od obciążenia. Dzięki wyjściom o rekordowej wartości 7 Vrms (około 1,5 W w przeliczeniu) z wyjść zbalansowanych i 4 Vrms z odtwarzacza słuchawki nadają się do użytku przenośnego. Dlaczego nie jest idealny? Tradycyjnie dla Astell&Kern inżynierowie zapomnieli o impedancji wyjściowej i okazało się, że wynosi ona 5 i 1,9Ω odpowiednio dla wyjść zbalansowanych i niezbalansowanych. Ponadto wzmacniacz nie należy do najcichszych, a w przypadku słuchawek takich jak CA Andromeda czy Solaris szum może dość mocno przeszkadzać. Jeśli jednak Twoje słuchawki nie są najwrażliwsze i masz ochotę zabrać ze sobą niezbyt zniszczone, pełnowymiarowe, a może nawet planarne, słuchawki przenośne, firma Astell&Kern Kann może to dla Ciebie zorganizować.



Ale czy dźwięk odtwarzacza jest aż tak dobry?
Ma charakterystyczną sygnaturę. Widać tu wyraźne zniekształcenie miękkiego, analogowego, efemerycznego brzmienia, które ogólnie nie jest zbyt oryginalne w świetle ostatnich lat, ale nie spodziewałem się takiego posunięcia ze strony AK. Nawiasem mówiąc, nikt chyba nie spodziewał się po nich takiego projektu. Makroszczegółowość, solidność, spójność, wyraźne, ciepłe, wygładzone oddanie emocji pozwala zamaskować niuanse nagrania wraz z jego wadami, nie wpływając negatywnie na ogólny obraz.

Linie basu są raczej długie, nie należą do najszybszych i najlepiej zarysowanych, faktura jest zmiękczona, a uderzenia są miękkie, więc nie można tak naprawdę kopnąć gracza, robi się masywnie, ale brakuje mu sztywności i pełni, więc raczej otula niż bije. Samo brzmienie jest ciepłe, bas jest nieco tłusty i nie unika tego. Tak więc drobne niuanse nagrania odtwarzacz z powodzeniem ignoruje, grając to, co najważniejsze. Najważniejszą rzeczą w jego opinii. Dobra kontrola pozwala na zachowanie lekko akcentowanych niskich tonów, więc bity, choć nieco tłuste i nie tak zróżnicowane, jak byśmy chcieli, są generalnie dokładne, a ich szybkość nie jest uciążliwa, chyba że próbujemy karmić odtwarzacz czymś z szybkich, ciężkich gatunków. W tym przypadku uderzenia są nadal ścianą dźwięku, ale już nie serią pojedynczych uderzeń, ponieważ rozgraniczenie instrumentów jest wyraźnie osłabione.

Średnie tony mają wystarczającą ilość ciała i pełności, są również ciepłe, i chociaż mikrodetale są w dużym stopniu tłumione, to faktura i oddanie wokali oraz instrumentów o bogatej barwie są całkiem dobrze oddawane przez odtwarzacz. Płynność średnich tonów jest charakterystyczna dla tego modelu, co pozwala im zachować spójność i gładkość, natomiast separacja planów nie jest tak dobra, ale z przejściami między nimi odtwarzacz radzi sobie bez problemów.

Następnie przychodzi czas na najbardziej kontrowersyjną część asortymentu. Czy ma wysokie tony? Może i tak, ale są one raczej naszkicowane niż w pełni odtworzone, a ciemny przekaz gracza jest wyczuwalny - oczywiście, biorąc pod uwagę słuchawki. Większość partii instrumentów jest jednak dobrze zagrana, są pełne i pełne, ale ich wygaszanie pozostawia wiele do życzenia.