Słuchawki Sennheiser HD6 MIX

Słuchawki Sennheiser HD6 MIX



Misy słuchawek wyglądają jak w starych Sennheiserach HD201)), ale w HD6 jakość wykonania - praktycznie nie ma na co narzekać.Miły w dotyku poliwęglan, metalowawstawka w pałąku, miękkie poduszki nauszne (skórzane na słuchawkach i welurowe w etui do przechowywania). Usiądź na głowie ot tak. W zestawie 2 kable - prosty i skręcany. Wymiana kabli - zdecydowany plus. Podłącza się do słuchawek poprzez złącze 2,5 mm - zdecydowany minus)). Etui do przechowywania i przenoszenia. Konstrukcja nie jest składana - minus?
Brzmienie słuchawek uzasadnia ich cenę i docelową orientację - młodzieżowy pop. Chociaż z kierunkiem rockowym słuchawki radzą sobie również doskonale.
Charakter brzmienia jest klasyczny Sennheisera. Rzecz w tym, że Sennheiser ostatnio odszedł od swojego charakterystycznego stylu, zapewne w nadziei na podbicie rynku, a tu taka miła "niespodzianka". Dźwięk można określić jako ciemny - znakomity, nieprzeładowany bas z doskonałą artykulacją. Środek i wysokie tony są trochę ściśnięte - wokale wychodzą z miłą chrypą)), dobrze, że nie chrypą. Męskie wokale nabierają pewnego ciepła, żeńskie trochę na tym cierpią. Wysokie tony są spokojne i nie błyskają nawet na płytach RHCP. Dźwięk jest dynamiczny w obszarze basu i dość miękki w zakresie wysokich tonów. Można ich słuchać długo, dopasowanie do głowy na to pozwala i zrobiliśmy to podczas testu - Soma Sonic miały kilka utworów bez przerwy, aż do momentu, gdy zadzwonił telefon.



Czego słuchać: cała elektronika, nowoczesny rock, Depeche Mode))
Kogo słuchać: kto nie lubi jasnych obrazów w muzyce, lubi gęsty i szczegółowy bas.
Na czym: mimo wysokiej impedancji 150 ohm, a raczej dzięki wysokiej czułości 112dB słuchawki świetnie grają z Sansa Clip i iPodem Touch, nie mówiąc już o tak lubianych przez nas odtwarzaczach Hi-Fi.