Beyerdynamic DT 1990 PRO recenzja | Jestem nową legendą

Legendarna seria słuchawek Beyerdynamic DT jest obecna na rynku od ponad 30 lat. Wielu profesjonalistów wybiera modele 770s, 880s lub 990s, co świadczy o wysokiej jakości słuchawek. Teraz przyszedł czas na nowe legendy DT 1770 PRO i DT 1990 PRO z charakterystycznymi przetwornikami Tesla. W przeglądzie skupimy się na otwieraczach z lat 90.

Zawartość opakowania

Pudełko już na pierwszy rzut oka wzbudza zaufanie. W porównaniu do ostatniej generacji DT zniknęła przezroczysta końcówka, która dawała wgląd w słuchawki. W środku znajdziemy 2 kable (jeden skręcany, drugi klasyczny), dodatkową parę welurowych poduszek na uszy oraz twarde etui premium.

Projekt

Podczas gdy wcześniejsze warianty studyjne Beyerdynamic miały wyjątkowo ascetyczny i profesjonalny wygląd, nowa generacja DT dodała im stylu. Teraz są to naprawdę piękne słuchawki, których wygląd wyraźnie zdradza ich szlachetne pochodzenie. Materiały obudowy są imponujące, w tym wysokiej jakości czarny metal, skórzany pałąk z przeszyciami i wytrzymały matowy plastik. Montaż jest na typowym dla producenta wysokim poziomie. Wszystkie elementy projektu, tak jak poprzednio, można wymienić. Oba odłączane kable są wysokiej jakości, wytrzymałe i elastyczne.

Ergonomia

Beyerdynamic DT 1990 PRO to słuchawki studyjne, a w tym przypadku wygoda wysuwa się niemal na pierwszy plan (oczywiście po dźwięku). I tu bohater recenzji jest w pełnym porządku. Słuchawki ważą 370 gramów, ale pewnie trzymają się na głowie i nie męczą szyi. Zmęczenia, jako takiego, nie udało mi się odczuć nawet po całym dniu słuchania muzyki. Oczywiście jest to opcja stricte wewnętrzna, nie ma możliwości słuchania graczy na zewnątrz.

Brzmienie:

Kierowcy:

45 mm przetworniki dynamiczne Tesla

Odporność:

250 ohm

Zakres częstotliwości:

5-40000 Hz

Czułość:

102 dB

Para, na której odsłuchiwane były Beyerdynamic DT 1990 PRO:

Lenovo Y570 + ASUS Xonar Essence One Muses + Beyerdynamic A 20 + AudioQuest Evergreen 2xRCA-2xRCA.

Do czego oryginalnie przeznaczone są te słuchawki? Racja - do celów profesjonalnych, czy to miksowania, czy masteringu. Do tego typu rzeczy potrzebna jest niespotykana wierność i jakość, tylko wtedy ten model będzie w stanie zdobyć popularność w swojej klasie. Z tego właśnie najbardziej znana jest seria DT - wciąż uważana jest za jedną z najlepszych w swojej klasie. Słuchawki Beyerdynamic DT 1990 PRO zmieniają się i prezentują rodzaj zadziwiająco krystalicznego i prawdziwego dźwięku, którym zachwyca się wielu audiofilów.

Tak, miksowanie i nagrywanie z tymi słuchawkami to czysta przyjemność. Ale jest to również przypadek słuchania najnowszego albumu Two Door Cinema Club i wybuchania w tańcu, ponieważ muzyka przychodzi z falą pozytywności, która pozostawia cię nie do zatrzymania.


W dźwięku Beyerdynamic DT 1990 PRO są podobne do Sennheiser HD 700, ale są pewne różnice sygnaturowe. Z audiofilskiego punktu widzenia DT 1990 PRO są ciekawsze - żywsze, bardziej dynamiczne i szersze. Sennheiser HD 700 może się jednak pochwalić większą szczerością i prawdziwością - znajdzie się sporo osób, które do pracy wolą HD 700. Nie sposób powiedzieć, który z tych dwóch modeli gra lepiej, są na tym samym, wysokim, poziomie. Cieszy jednak fakt, że Beyerdynamic ze swoją nowością od początku był w stanie iść łeb w łeb z uznanymi słuchawkami podobnej klasy.

Co mamy w kwestii charakteru dźwięku? Dominuje tu otwarta przejrzystość i, jak napisano wyżej, szczerość - wszystko jest płynne i dokładne. Po podłączeniu ASUS EONE Muses + Beyerdynamic A 20 otrzymujemy szaloną dynamikę na szczytach i ledwo słyszalne dźwięki - dawno tego nie słyszałem. Jestem zadowolony z wielopiętrowego brzmienia, które jest bardzo dobrze wyczuwalne w kompozycjach wieloinstrumentalnych z wyrazistym rytmem. Właśnie to zadowoliło Two Door Cinema Club na ich ostatnim albumie Gameshow - disco w modzie, elektronika z gitarowymi riffami i niewiarygodnym rytmem. Zwykłe dźwięki brzmią na Beyerdynamicu żywo i kolorowo, ze szczególnie imponującym fade in i fade out. I te piękne gitarowe licki i kotlety zestawu perkusyjnego... Mmmm... Płyta jest rewelacyjna!

I jestem pewien, że Fly byłby dumny z tego, jak jego linia basowa gra w The Getaway od wielkiego RHCP - to jest dokładnie to, jak powinna brzmieć gitara basowa, nic więcej. A utwór w ogóle pokazuje, jak skrupulatnie słuchawki rozpracowują cały zakres częstotliwości. Każdy szczegół brzmi tak autentycznie, że po prostu zaczynasz wyobrażać sobie siebie na koncercie.

A model bez problemu przeszedł test szybkościowy Bullet for My Valentine - Scream Aim Fire, piosenki brutalnych walijskich chłopaków. Nawet takie "mięso" gra szybko, jakościowo, rozdzielczo i tak czysto, jak to tylko możliwe dla tego rodzaju muzyki.

Pozycjonowanie i impedancja Beyerdynamic DT 1990 PRO sprawiają, że słuchawki te nie mogą być słuchane na smartfonie, a czasem nawet na dobrym przenośnym odtwarzaczu. Kupując te uszy powinieneś mieć przynajmniej dobry wzmacniacz, a najlepiej cały bundle (transport + DAC + wzmacniacz).

Dół

Istnieją światowi producenci słuchawek, o których wiedzą absolutnie wszyscy miłośnicy jakości dźwięku. Beyerdynamic jest jednym z nich i ma w swoim arsenale ogromną gamę kultowych modeli. Nowe DT 1990 PRO nie są wyjątkiem - to szykowne słuchawki, z pięknym czystym i napędzającym dźwiękiem, świetnym designem, wygodną konstrukcją i ładnym opakowaniem. W rzeczywistości jest to jeden z najlepszych (jeśli nie najlepszy) kandydatów do zakupu w tym przedziale cenowym.




Ciekawy temat:

    1. Recenzja słuchawek studyjnych Audio-Technica ATH-R70x

    2. Recenzja Meze 99 Classics - słuchawki wykonane z miłością

    3. Recenzja słuchawek izodynamicznych Oppo PM-3

    4. Recenzja słuchawek Sennheiser HD 599 | Droga do Hi-End

    5. Recenzja słuchawek izodynamicznych Audeze Sine



Maxim Spivak Specjalnie dla Portativ.ua