Przegląd urządzenia iBasso DX220. Utrzymanie prostoty

Opiszę pokrótce moje wrażenia z tego modelu. Graczowi udało się przyciągnąć sporo uwagi, a ja sam nie raz polecałem go jako dobrą opcję do kupienia w tej klasie. Ale nasz związek z nią jest daleki od tak jednoznacznego, jak bym chciał. Tutaj będziemy o tym mówić.

Opakowanie i projekt

Otwieramy duże eleganckie pudełko i znajdujemy w nim odtwarzacz, ładne skórzane etui, kabel do ładowania USB-C, adapter koncentryczny, przewód grzejny, folię ochronną i szkło na ekran.
220 jest trochę mniejszy od 200, a wizualnie jest bardzo ładny. Zgrabna aluminiowa ramka, szkło, wyświetlacz o doskonałej rozdzielczości. Rzadko zwracam uwagę na design, ale moje wrażenia po pierwszym wzięciu odtwarzacza do ręki zapadły mi w pamięć.

Interfejs i funkcjonalność

Zainstalowano tu dwa przetworniki cyfrowo-analogowe ESS 9028. Możliwa jest również wymiana modułów wzmacniacza.
Jako firmware dostępne są dwa tryby - MangoOS lub Android 8.1. Jest Bluetooth z APTX i LDAC, Wi-Fi, aktualizacje over-the-air, streaming, obsługa MQA, połączenie OTG, obsługa DAC. Odtwarzacz odczytuje DSD do 512. Czas zabawy to około 9 godzin.

O dźwięku

Główne testy przeprowadzono ze słuchawkami Campfire Audio Solaris i Noble Audio Katana.
Dźwięk DX220 to przypadek, w którym wilki są nakarmione, a owce nienaruszone. Z jednej strony miłośnicy neutralnej szczegółowej dostawy dostali kolejny model jako opcję do kupienia. Z drugiej strony, system nerwowy audiofila domaga się również żywości i emocji, a ta nowość chętnie zaspokaja takie pragnienia. Moim zdaniem, pod względem brzmienia, odtwarzacz stał się fajniejszy, ale prostszy. Nie ma bardziej bezkompromisowej analityki.
Na ogół pismo jest dzwoniące, subtelne i jasne. Jeśli lubisz szlachetne aksamitne i głębokie odcienie barw, taka prezentacja może zacząć Cię nudzić. Osobiście 220 przypominał mi DX120, ale przy maksymalnej głośności. Tutaj również dźwięk jest jasny i wyraźny, choć oczywiście wygrywa w rozdzielczości. Słuchanie muzyki jest niesamowicie ciekawe, ale nie można się przy niej zrelaksować i pomarzyć o własnej.
Bas odtwarzacza jest szybki, fakturowy, ale nie dość masywny. Jednak zmiana modułu wzmacniacza może mieć na to wpływ. Średnica jest kontrastowa, wyrafinowana i szczegółowa. Każdą część czyta się z łatwością. Scena jest dość szeroka, ale instrumenty nie są rozdęte przestrzennie i nie będą grać prosto w twarz. Koneserom powietrza się to spodoba, ale dla wielu znów zabraknie emocji i soczystości. Wyższe częstotliwości są dość sztandarowe, przejrzyste i rozciągnięte, ale bez syntetyczności i twardości.